Hej!
Dzisiaj mam trochę czasu i postanowiłam, że napiszę Wam o moim niedawnym nabytku. Ja, jak to ja, co jakiś czas lubię udać się do drogerii i poszukać tam nowości do testowania. Tym razem postawiłam na podkład, pędzel i lakier do paznokci. O dwóch ostatnich napiszę innym razem, a teraz opowiem trochę o fluidzie od Astor „Lift Me Up Foundation”.
Powiem, tak szczerze, że na działaniu liftingującym nie zależy mi jakoś specjalnie. Moja cera jest jeszcze dosyć młoda i nie potrzebuje jej podrasować. Skusiła mnie raczej informacja, że jest to produkt 2w1, czyli podkład i serum. Do tego odcienie dostępne w drogerii wyglądały jakoś tak zachęcająco. Wzięłam odcień najjaśniejszych, czyli rose beige. Ale od razu się przyznam, że był to zły wybór. Kosmetyk ma w sobie zbyt wiele różowych tonów i po nałożeniu uzyskałam efekt tzw. ”świnki”. Ale to w sumie moja wina, bo źle dobrałam odcień.
W ogóle jakoś wizualnie podeszłam do tego zakupu i opakowanie też mnie zachwyciło. Szklana buteleczka z różowym wieczkiem i pompką jakoś do mnie przemówiły. Lubię takie rozwiązania zdecydowanie bardziej od tubek, przy których zawsze się brudzę.
Gdy pierwszy raz użyłam podkładu, to pomyślałam WOW! Konsystencja jest bardzo delikatna i równomiernie pokrywa twarz. Nie podkreśla przy tym suchej skóry. Największym plusem jest to, że kosmetyk nie zasycha tak szybko. Jeszcze przez kilka minut po aplikacji mogłam robić poprawki. Jedyny minus, którym zauważyłam, to że nie maskuje niedoskonałości, także jeśli macie problemy z cerą, to raczej się u Was nie sprawdzi. Ale poza tym jest naprawdę dobry.
Jednego dnia miałam go na twarzy przez 10 godzin i całkiem fajnie wyglądał i to bez poprawek w ciągu dnia! Po tym czasie delikatnie się ścierał, ale za to bardzo równo. Ogólnie chyba gdyby nie kolor, to bym dała mu ocenę 5/6.
Jeśli nie szkoda Wam wydać 40 zł na podkład, to bardzo go Wam polecam. Naprawdę warto inwestować w kosmetyki. Czasem lepiej raz wydać więcej, niż kilka razy kupić tanie buble. Ja kilka razy się nacięłam i już kryterium ceny nie jest dla mnie najważniejsze. Jeśli skusiłam Was moją recenzją, to napiszcie w komentarzach, czy Wam też się spodobał?
mi najlepiej podchodza ostatnio kremy BB. dopiero je odkryłam, idealne na taka pogode jak jest teraz