Czy Wy też dalej poszukujecie idealnej maskary, która równomiernie pokryje włoski i sprawi, że będą się efektownie prezentować? Doskonale Was rozumiem. Wiele lat również „polowałam” na idealny tusz do rzęs, który się u mnie sprawdzi. Ostatnio zdecydowałam się przetestować kilka produktów, które cieszyły się dobrymi opiniami w sieci. Czy mogę je Wam polecić?
Dlaczego zdecydowałam się testować tusze do rzęs?
Mówi się, że człowiek uczy się na błędach. W moim przypadku, właśnie tym stwierdzeniem mogę określić sposób, w jaki wybierałam tusze do rzęs. Kupowałam kolejne produkty z drogerii, a następnie lądowały one w koszu. Nie chcę nawet liczyć, ile na nie wydawałam.
Właśnie dlatego postanowiłam, że musi się to zmienić. Sprawdziłam wiele strony internetowych i forów tematycznych, by znaleźć tusz o wyjątkowych parametrach i działaniu. Finalnie, znalazłam 4 produkty, które rekomendowane były przez inne kobiety. Przetestowałam je. Sprawdźcie, co mogę o nich powiedzieć!
Czas na wybór najlepszej maskary!
Wybór najlepszego tuszu do rzęs nie był łatwy. Uwzględniłam wiele aspektów jak np.:
- trwałość;
- skład;
- profil szczoteczki.
Na tej podstawie, stworzyłam dla Was ranking maskar, które nie powinny Was rozczarować. Sprawdziły się one u mnie, więc nic nie stoi na przeszkodzie, by sprawdziły się również u Was!
1. Tusz do rzęs Nanolash
Królowa może być tylko jedna. Jest nią tusz do rzęs Nanolash, który śmiało mogę określić produktem z segmentu premium. Od samego początku tusz zachwycił mnie swoją delikatną i nieobciążającą konsystencją. Równomiernie pokrył włoski, a jednocześnie ich nie skleił.
Szczoteczka jest wręcz perfekcyjna. Idealnie wyprofilowana, wykonana z wysokiej jakości silikonu pozwoliła mi precyzyjnie uchwycić nawet najkrótsze włoski. Efekt stopniowałam przez nakładanie kolejnych warstw produktu, co również jest dla mnie wyjątkowym atutem.
Dziewczyny, pamiętajcie, że tusz do rzęs Nanolash dostępny jest w dwóch wersjach:
- Nanolash Volume Up Mascara – tusz pogrubiający;
- Nanolash Length & Curl Mascara – tusz wydłużająco- podkręcający.
Przy zakupie możecie więc zdecydować, który z produktów lepiej wpisuje się w Wasze potrzeby. To atut, którego nie można pominąć!
2. Lashcode Mascara
Kolejne miejsce i kolejny produkt. Tym razem jest to tusz do rzęs Lashcode Mascara. Kosmetyk jest solidny i dobrze napigmentowany. Podobnie jak w przypadku tuszu do rzęs Nanolash, oferuje on świetnie wyprofilowaną szczoteczkę, która ułatwia aplikację i wykonanie makijażu.
Muszę przyznać, że tusz Lashcode Mascara szybko i sprawnie wydłużył i pogrubił moje rzęsy. Nie miałam także problemu z „efektem pandy”, nawet w deszczowe dni. Dodatkowo tusz ten się nie osypywał i nie kruszył w trakcie noszenia.
3. Chanel Le Volume
Na nieco dalszej pozycji umieściłam tusz do rzęs Chanel Le Volume. Jest to produkt wysokiej jakości, a także dość solidny. Tusz sprawnie wydłużył moje włoski, choć przyznam, że potrzebowałam dwóch warstw produktu.
Szczoteczka jest dość długa, aczkolwiek posiada bardzo krótkie i sztywne włosie. To sprawia, że operowanie nią blisko kącika oka staje się lekko problematyczne. Zauważyłam także, że pod koniec dnia tusz zaczął się osypywać i pozostawiać ślady na powiece. Dla mnie jest to jeden z największych mankamentów.
4. Lancome Oscillation Power Mascara
Kolejnym produktem, który według mnie zasłużył na uwagę jest tusz do rzęs Oscillation. Jest to produkt trwały, który nie osypywał się u mnie aż do momentu demakijażu. Świetnie wydłużył on włoski oraz dodał im więcej objętości. Muszę także przyznać, że tusz Oscillation dość szybko wysycha, więc można w krótkim czasie nałożyć druga warstwę.
Niestety, szczoteczka jest tu największym mankamentem. Jest ona dość cienka, a także posiada bardzo krótkie włosie. To sprawiło, że podczas aplikacji musiałam wykazać się nieco większą cierpliwością, by uzyskać zamierzony efekt.
Podsumowanie zestawienia najlepszych tuszy do rzęs
Powyżej zaprezentowałam Wam 4 tusze do rzęs, które mnie nie rozczarowały. Każdy produkt ma swoje zalety, a także pozwala na podkreślenie oprawy oczu. Muszę jednak przyznać, że to tusz do rzęs Nanolash jest moim niekwestionowanym liderem. Ten produkt zasługuje na to, by śmiało nazwać go najlepszym.
Dwie wersje, wysoka jakość, trwałość, idealna szczoteczka – tak w najprostszych słowach mogę scharakteryzować tusz do rzęs Nanolash, z którego nadal korzystam!
Pamiętajcie jednak, że wybór odpowiedniej maskary to kwestia indywidualna. Nie mogę Wam zagwarantować, że to, co jest dobre dla mnie, będzie równie dobre także i dla Was. Musicie sprawdzić za każdym razem skład produktu, rodzaj szczoteczki, a także deklarowane przez producenta działanie. W ten sposób z pewnością uda się Wam podjąć słuszną decyzję, a wybrany tusz do rzęs nie okaże się dla Was jedynie przykrym rozczarowaniem.