15 49.0138 8.38624 1 1 4000 1 https://beautyblog.pl 300

Czy osiągnęłam efekt pogrubionych rzęs?

Cześć

Obudziła mnie dzisiaj ulewa i aż nic nie chce mi się robić. Cały dzień trzeba będzie spędzić w domu, więc postanowiłam, że jakoś wykorzystam ten czas i zrobię dla Was recenzję tuszu „StimuLash Volume Mascara”. Jeśli nie znacie tego kosmetyku, to śpieszę z wyjaśnieniem, że to produkt marki Astor.

Zacznę od jego dostępności, z którą nie jest wcale tak łatwo. Swój egzemplarz zamówiłam przez internet, bo niestety w żadnej drogerii nie mogłam go dostać. To trochę dziwne, bo z tego, co wiem to ogólnodostępny tusz. Może w innych miastach mają lepszy asortyment. Zapłaciłam za niego około 26 zł, ale z tego co się orientuję, to w cenie regularnej kosztuje 35 zł.

Opakowanie nie ma tradycyjnego kształtu, jest trochę wykrzywione. Wykorzystano w nim czerń i fiolet. To połączenie wygląda całkiem ładnie, chociaż nie oszukujmy się nie jest to najważniejsze. Dużo bardziej znacząca jest szczoteczka. Jest dosyć gruba i włochata. Minusem jest jej twardość, niestety jeśli niechcący traficie nią w oko, to może Was to zaboleć. Ale ogólnie jest przyzwoita. Prosty kształt pozwala z łatwością jej używać.

Konsystencja tuszu jest kremowa, ale nie za gęsta. To jego atut, bo dzięki temu rzęsy nie są sklejone. Nawet nie musiałam używać grzebyczka do rozczesania. Dodam, że czerń jest dosyć głęboka, więc dla blondynek dwie warstwy mogą być za ciemne. Co do efektu, to mam mieszane uczucia. Maskara miała dodawać objętości, ale ja jej jakoś nie widziałam. Chyba już bardziej zauważyłam wydłużenie. Niestety w tej kwestii to taki średniak.

Trwałość mnie nie powala. Raczej po kilku godzinach musicie się spodziewać kruszenia. To chyba dla mnie największy minus. Ja maluję rzęsy tym tuszem tylko, gdy wychodzę na krótko.

Maskara Astor, nie zrobiła na mnie wrażenia. Nie to żeby była zła, ale po prostu za taką cenę oczekuję czegoś więcej. A czy Wy jej kiedyś używałyście? Jeśli tak, to koniecznie napiszcie mi w komentarzach, co o niej sądzicie i jak się u Was sprawdziła.

lashcode
Poprzedni wpis
Lashcode. Tusz do rzęs, który pokochałam <3
Następny wpis
Sensacyjnie delikatne usta!

1 Komentarz “Czy osiągnęłam efekt pogrubionych rzęs?”

  1. podsiadla

    mascary z Maybelline sa najlepsze i zawsze sie tego trzymam gdy mam ochote rzucic sie w szał zakopów

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama

chloe