Cześć, Dziewczyny!
Jeszcze jakiś czas temu moje włosy były suche i matowe. Czego bym nie robiła, to ciężko było mi utrzymać ich blask i miękkość. Na szczęście jakiś czas temu fryzjerka poleciła mi maski do włosów, które skutecznie mi pomogły. Czytając Wasze komentarze wiem, że nie jestem sama z tym problem, więc postanowiłam sporządzić dla Was listę moich ulubionych masek do suchych włosów. Wszystkie działają szybko, a przede wszystkim są skuteczne.
Jak często stosuję maski do włosów?
Po maskę sięgam niemal po każdym myciu włosów, czyli mniej więcej co dwa dni. Czasem, gdy naprawdę nie mam nawet 5 minut, to zamiast tego korzystam z szybkiej odżywki, najczęściej bez spłukiwania. Niemniej jednak jest to prawdziwa rzadkość. Moje włosy kochają maski, a ich skład niemal zawsze jest starannie dobrany w taki sposób, aby wpływała nie tylko na wygląd, ale także ich kondycję.
Jak stosuję maski do włosów?
Zawsze nakładam je na umyte, wilgotne włosy. Mam kilka rad, które mogą się Wam przydać i dzięki którym maska zadziała jeszcze lepiej:- przed nałożeniem maski odciskam włosy w ręcznik, dzięki czemu pozbywam się z nich nadmiaru wody
- nakładam maskę na poszczególne pasma, a najwięcej produktu stosuję na końcówki
- jeśli mam czas, to dodatkowo wczesuję maskę grzebieniem
- wszystkie produkty do pielęgnacji włosów (w tym oczywiście maskę) spłukuję letnią wodą
Czas na moje ulubione, najlepsze maski do suchych włosów
Nanoil Keratin Hair Mask
Maska Nanoil jest moim faworytem i najczęściej do niej wracam. Poradziła sobie z suchością włosów jeszcze lepiej niż inne, ale oprócz tego zyskałam dzięki niej dużo więcej.
Już po kilku pierwszych użyciach włosy z suchych strąków zmieniały się w elastyczne, miękkie i gładkie pasma. Oprócz tego przestały być matowe, a pojawił się na nich piękny blask. Już te efekty mnie zadowoliły, ale to nie koniec! Włosy stały się odporniejsze na zniszczenia, przestały się kruszyć i łamać. Czuję, że odkąd ją stosuję, to włosy są odpowiednio wzmocnione i zregenerowane. Nawet końcówki są ładniejsze i mam wrażenie, że się mniej rozdwajają. Dodam, że teraz (gdy moje włosy są już w lepszej kondycji) sięgam po nią rzadziej, około raz w tygodniu, dla podtrzymania tych genialnych efektów.
Maska jest kremowa, a wręcz aksamitna i bardzo łatwo się ją rozprowadza na włosach. Dodam, że pięknie pachnie! Cóż, ostatnią dobrą informacją jest to, że maska ma aż 300 ml, a jej cena jest naprawdę okazyjna. Ja swoją zamówiłam poprzez stronę www.nanoil.pl ponieważ tam wychodziła najkorzystniej i dostałam jakiś dodatkowy rabat. Jeśli chcecie zaopatrzyć się w jeden produkt, to najbardziej polecam Wam właśnie maskę Nanoil.
Kérastase Résistance Masque Thérapiste
O marce Kerastase słyszałam od lat. Dopiero teraz zdecydowałam się na zakup ich produktów, w tym tej maski. Powiem Wam szczerze, że wcześniej odstraszała mnie cena, ale teraz wreszcie mogłam sobie na nią pozwolić.
Podobnie jak poprzednia jest w „słoiczku” dzięki czemu wygodnie się ją nakłada, a do tego widzę, ile produktu mi jeszcze pozostało. Konsystencja również jest kremowa, ale tym razem zapach jest ledwo wyczuwalny.
Bardzo szybko zauważyłam świetne efekty! Włosy są miękkie i mam ochotę ich dotykać cały czas. Poza tym są wyraźnie wygładzone i oczywiście nie są już suche. Poza tym ich kondycja także się znacznie poprawiła. Włosy stały się elastyczniejsze i zdrowe. Uważam więc, że maska działa naprawdę dobrze, a przede wszystkim te efekty pojawiają się szybko. Choć jest to dopiero mój pierwszy produkt tej marki, to na pewno nie ostatni.
Kiehl’s Olive Fruit Oil Deeply Reapative Hair Mask
Ta maska dedykowana jest zarówno włosom suchym, jak i zniszczonym. Zawiera dwa wartościowe oleje naturalne z oliwy z oliwek i awokado, co tworzy mocno nawilżającą mieszankę. Już po pierwszym użyciu poczułam, że włosy są lepiej nawilżone, a z czasem na dobre przestały być suche. Zamiast tego są odpowiednio odżywione, miękkie i błyszczące. Dodam, że w miarę regularnego stosowania zapobiega powstaniu przyszłych zniszczeń. Nie do końca podoba mi się formuła produktu, ponieważ jest dość ciężka i trzeba nabrać naprawdę sporo, aby pokryć całe włosy. Plusem jest to, że można ją trzymać na głowie zarówno 3 minuty, jak i 30 minut. Producent zaleca, aby stosować ją razem z odżywką z tej samej serii, ale ja jeszcze jej nie kupiłam.
Davines NouNou maska regenerująca
Ta maska została stworzona z myślą nie tylko o włosach suchych, ale także odwodnionych. Cóż, nie mogłam jej nie kupić! Od razu powiem, żebyście poszukały na różnych stronach, ponieważ jej ceny potrafią się znacznie różnić. Maska ma proste, prześwitujące opakowanie, dzięki któremu doskonale widać, ile produktu nam jeszcze zostało. Poza tym jest ono nieprzypadkowe, marka Davines stara się tworzyć opakowania jak najbardziej przyjazne dla środowiska, które następnie nadaje się do recyklingu. Zaskakującym składnikiem jest ekstrakt z…pomidorów! Okazuje się, że jest to świetny, naturalny nawilżacz. Wraz z używaniem włosy faktycznie stały się miękkie, błyszczące i odżywione. Dodatkowo łatwiej jest je później ułożyć. Nie daje aż tak spektakularnych efektów jak poprzednie, ale lubię czasem po nią sięgnąć.
Te maski sprawiły, że moje maski wreszcie przestały być suche. Bardzo Wam je polecam i myślę, że także je polubicie.
Dajcie znać, która szczególnie przypadła Wam do gustu! A może znacie inne genialne maski do włosów suchych, o których tutaj nie wspomniałam? Jeśli tak to koniecznie napiszcie ich nazwy w komentarzach <3